Bob Dylan- Oh Mercy (1989)

 

Bob Dylan w latach osiemdziesiątych, wpadł w kryzys komercyjny i po części też artystyczny. Co prawda album "Infidels" z 1983 był znakomity i zawierał jeden hit (wcale tak wyśmienicie się nie sprzedawał choć i tak całkiem nieźle), płyty "Empire Burlesque", "Knocked Out Loaded" i "Down In The Groove" były już klęskami sprzedażowymi, a dwa pierwsze po prostu są kiepskie. I co, to koniec Dylana? A no nie, bo uznał on wtedy, że nie ma nic do stracenia i zwrócił się do wybitnego producenta Daniela Lanoisa, mającego na swoim koncie już płyty między innymi U2, Briana Eno, czy Petera Gabriela. Panie i panowie to jeden z najlepiej brzmiących albumów w historii. Tego brzmienia po prostu trzeba posłuchać. Ten nocny klimat, jest po prostu niesamowity. Tym razem album sprzedawał się nieźle i został doceniony przez krytyków. Wydaje mi się jednak, że z dzisiejszej perspektywy, płyta nie jest aż tak wielbiona jak niektóre inne dzieła barda. Jest to mój ulubiony jego album od czasu "Blood On The Tracks".

Największym plusem tego wydawnictwa jest jego wspaniałe, niepodrabialne brzmienie. Nigdy nie słyszałem niczego co byłoby podobne do tego dzieła. Każda piosenka jest znakomita. "Political World" opiera się jedynie na jednym akordzie i wypada hipnotyzująco i naprawdę fascynuje. Jednak naj, najlepszy jest środek albumu. Blues "Everything Is Broken" wypada absolutnie znakomicie. Potem dostajemy podniosłą, cichą, fortepianową balladę "Ring Them Bells". Nie ma na niej perkusji i ogólnie mamy tu bardzo ograniczony akompaniament. Nie muszę chyba wspominać jak wspaniała jest ta piosenka i jak świetne jest jej brzmienie. Potem następuje "Man In The Long Black Coat". Ile w tym numerze tajemniczości... I chyba największy klasyk z "Oh Mercy" "Most Of The Time". Nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć o tym numerze, czego bym już wcześniej nie napisałem. Arcydzieło.

Ostatnie numery są najcichsze i najbardziej balladowe. Są to: "What Good Am I?", "Disease Of Conceit", bluesowe "What Was That You Wanted" i "Shooting Star". Wszystkie mają świetne melodie i najlepszą na świecie produkcję.

Słuchanie tego albumu jest dla mnie naprawdę świetnym doświadczeniem. Warto poznać tę płytę, żeby odkryć najlepsze brzmienie, najlepszy klimat jaki można sobie tylko wyobrazić. Wspaniały album.



Komentarze