Bob Dylan- Knocked Out Loaded (1986)

 

Patrzymy na okładkę i zaczynamy się zastanawiać, czy słuchanie tego jest na pewno dobrym pomysłem. Niestety muzyka w środku nie jest dużo lepsza. Jeśli chodzi o brzmienie "Knocked Out Loaded" to kontynuacja nieudanego "Empire Burlesque". Niestety ten album okazuje się jeszcze gorszy. Choć tak naprawdę jest od poprzednika równiejszy... bo w przeciwieństwie do niego nie ma wysokich punktów. Na "Empire Burlesque" koło przeciętniaków były takie złote strzały jak "Emotionally Your", czy "Tight Connection To My Heart", tutaj nie ma numerów, które szczególnie się wybijają, choć przynajmniej nie ma zgrzytu i apetytu na więcej.

Oczywiście nie każda piosenka jest beznadziejna. Najlepsza z nich to według mnie zamykający album "Under Your Spell". Oczywiście całkiem niezłe są: nieco przydługie, ale cały czas melodyjne "Brownsville Girl", rock and rollowe "You Wanna Ramble", nawet "ejtisowe" "Driftin' Too Far From The Shore" jest przyjemne. Po prostu całość jest tak źle wyprodukowana, wykonana i zaśpiewana, że odbiera to całą przyjemność ze słuchania. Nie wspominając o tym, że piosenki, o których wyżej nie wspomniałem mają raczej kiepskie melodie.

"Knocked Out Loaded" według mnie to najsłabszy album Boba Dylana. Niestety nawet taki świetny artysta co on musi miewać kryzysy artystyczne. Świat nie jest idealny. Z pewnością nie ten album.



Komentarze