The Band- Stage Fright (1970)

 

Kolejny album The Band nie przynosi dosłownie żadnych zaskoczeń, ale jest bardzo przyjemny w odbiorze. Tak jak poprzednie płyty zespołu trudno zapamiętać wszystkie utwory, ale miło go czasem posłuchać. Mamy tu dwa bardziej znane utwory. Pierwszemu z  nich "The Shape I'm In" nie brakuje dynamiczności i pewnej chwytliwości, jednak to moja najmniej ulubiona piosenka na albumie. Po prostu czegoś mi w niej brakuje. Na szczęście drugi hit "Stage Fright" również bardziej żwawy wychodzi znacznie lepiej i jest jednym z najwyższych punktów płyty.

Początek albumu sugeruje gorszą dalszą część niż jest w rzeczywistości. Mowa tu dokładnie o utworze "Strawberry Wine". Jest to dynamiczny rock and roll, ale słyszałem tysiące podobnych kawałków, lepiej zagranych i zaśpiewanych. Ten jednak wypada banalnie i sztampowo. Dobrze, że utwór numer dwa "Sleeping" to moja ulubiona piosenka na albumie. Jest to piękna ballada, świetnie zaśpiewana przez Manuela. Zdecydowanie jedna z najlepszych. piosenek The Band.

Również balladowe "All La Glory" to kolejny świetny fragment płyty. Wyróżnia się jeszcze "Daniel And The Sacred Heart", które może nie jest najlepszą kompozycją, ale ma naprawdę świetną partię skrzypiec i klimaty country i może "Time To Kill", ale reszta w większości przelatuje między uszami.

Napiszę tu dokładnie to samo, co przy poprzednich recenzjach: mamy tu fajny klimat, parę naprawdę dobrych utworów, ale trudno cokolwiek zapamiętać na dłuższą metę.



Komentarze