The Band- Music From Big Pink (1968)

 

The Band może nie być grupą z pierwszej dziesiątki najlepszych zespołów, ale stworzyli całkiem niezłą muzykę. Mieli swój własny styl, może niekoniecznie oryginalny, ale ich utwory zawsze były bardzo przyjemne, łącząc folk, country, roots rock, americanę i parę innych gatunków. Można oskarżać zespół za brak różnorodności. Prawdą jest, że te albumy są bardzo "w ich stylu", ale czasem rzeczywiście utwory są bardzo do siebie podobne, a zespół niezbyt się zmienił przez lata. Jednak nie można odmówić im uroku i talentu- każdy członek zespołu, oprócz Gartha Hudsona śpiewa, wszyscy są naprawdę dobrymi muzykami, a Robbie Robertson oprócz tego, że był wspaniałym gitarzystą, to pisał świetne piosenki. Początkowo, jeszcze jako The Hawks, byli zespołem grającym z Bobem Dylanem, po nagraniu z nim płyty "The Basment Tapes", postanowili stać się od niego niezależni (potem nagrali jeszcze "Planet Waves" i koncertowe "Before The Flood").

Już na "Music From Big Pink" mamy styl, którego The Band będą się trzymać przez swoją działalność. I również tu jest bardzo miło i przyjemnie. Zespół wykonuje tu piosenki nagrane już wcześniej w piwnicznych nagraniach: wolne "Tears Of Rage", szybsze "This Wheel's On Fire" i chyba moje ulubione z całej płyty "I Shall Be Released". Zresztą wszystkie są naprawdę dobrymi wersjami.

Jednak "Music From Big Pink" to głównie autorskie piosenki. Mimo, że Robbie Robertson wkrótce miał niedługo jedynym kompozytorem w zespole i tutaj mimo, że napisał on najwięcej utworów, trzy piosenki skomponował klawiszowiec. Są to: "In A Station", "We Can Talk" i najładniejsze "Lonesome Suzie". Może nie są to jakieś arcydzieła, ale cały czas to pozytywna muzyka. Oprócz coverów Dylana mamy jeszcze jedną przeróbkę, tym razem Lefty'ego Frizzella pod tytułem "Long Black Veil", . To naprawdę fajna piosenka, z bardzo dobrym klimatem.

Pozostałe cztery utwory są autorstwa Robbie'ego Robertsona. Są to: "To Kingdom Come", hipnotyzujące "Chest Fever", piękne "Caledonia Mission" i największy hit zespołu "The Weight". Dwie ostatnie piosenki, o których wspomniałem to moje ulubione utwory zespołu.

"Music From Big Pink" to naprawdę dobry i przyjemny album. Jest tu wszystko za co lubię The Band. Jednak mamy tu też wszystkie wady zespołu. Trudno mi czasem odróżnić od siebie utwory. Jednak raz na jakiś czas lubię posłuchać tego albumu.



Komentarze